Lekcje rosyjskiego w warszawskim metrze.
Przecież tak samo pojawiają się tam też
wyjaśnienia angielskich słówek i zwrotów. Już nie pamiętam bo nie przyglądałem się za bardzo, ale to chyba po prostu reklama jakiejś szkoły językowej. Jakby ktoś prowadził kurs klingońskiego i wykupił tam reklamę, to pojawiałyby się napisy po klingońsku. :)