Pod młotek. Koniec gdyńskiej stoczni Marynarki Wojennej
Zdrada? Chyba nie, raczej już nieudolnie prowadzony biznes
Niestety takie są efekty kiedy polityka miesza się z biznesem. Stocznia popłynęła na:
- chorej ambicji mocarstwa morskiego. Mocarstwem morskim nigdy nie będziemy, potrzeba nam tylko niewielkiej liczby jednostek pomocniczych
- złej organizacji (urządzenia zamontowane na niekończącym się projekcie "Gawron" już dawno straciły gwarancję, sam projekt był chorym wymysłem rządu w 2001)